|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: 18:59, 17 Cze 2007 Temat postu: Jak odnaleść powołanie.. |
|
|
właściwie tyle razy się zastanawiałem i chyba nigdy nie znalazłem odpowiedzi..Kiedyś byłem w seminarium ale zrezygnowałem wiec raczej na pewno nie moze to być ta droga...W miłości za to kompletnie nie mam szczęscia, więc też małżeństwo chwilowo nie wchodzi w gre....Tak więc pozostaje życie z dnia na dzień i chwytanie się tego co moze być dobre..
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 20:42, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Hmm.. masz depresję? Co taki smutny nick? Nie zrozum mnie źle. Pytam bo często potrafię pomóc w takich sytuacjach..
"Stawiam na nogi za pomocą warkoczyka" .
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 20:43, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Różne są drogi, ja nie wiem po czym poznac, która jest tą właściwą...
Ponoć to się czuje, jak się nią podąża...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
o Maciej OFMCap
Duchowny

Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 498
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 15:51, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
na to nie ma reguły - każde powołanie jest bardzo osobiste. Jak rozpoznać? Tu potrzeba dużo nieraz czasu i cierpliwości. Ja np czekałem na realizacje ok 10 lat. Polecam modlitwe, rozpoznawanie znaków czasu, głos kierownika duchowego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 21:06, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z O. Maćkiem.
Metody, które podał są dobre i pomocne... Ja poleciłbym jeszcze lekturę żywotów świętych, rozważania...
Heh...
Garstka cytatów, które mi bardzo pomogły, więc może pomogą i Tobie!
Wydaję się, że kto sobie to dogłębnie uświadomi, jest na dobrej drodze do odważnego życia swoim powołaniem, bo Pan Bóg nie bawi się z nami w zgaduj-zgadulę, ani nie zastanawia się, co z nami zrobić, gdy zobaczy, że już mamy dowód osobisty. Pan Bóg traktuje nas poważnie, a stwarzając na swój obraz wlewa wielkie i piękne pragnienia, które chce zrealizować.
O. Tomasz Kot, jezuita, mówi, że Pan Bóg nie ma dla nas gotowego
życiorysu, który mamy odgadnąć, a gdy się pomylilimy, to mamy zgadywać jeszcze raz. Chodzi raczej o wierność swoim najgłębszym pragnieniom, bo to one są z woli Pana Boga."
Rozumiemy to tak: jeżeli ktoś dobrze rozezna np. to, że kocha Pana Boga taką miłością, która wyklucza oblubieńczy związek z drugim człowiekiem, to we wszelkich kryzysach znów tę miłość odnajdzie, jeśli w dialogu z Bogiem będzie szukać wierności swym najgłębszym pragnieniom. Pogmatwa się natomiast, jeśli będzie zgadywać: ,,a może się pomyliłam, może Pan Bóg nie będzie na mnie zły, jeśli jednak wyjdę za mąż".
Proste, co? Tak jak widzicie - powołanie to nie odgadywanie swej przyszłości, ale odczytanie największych pragnienień zapisanych przez Pana Boga w naszych sercach. Trzeba koniecznie wejrzeć wgłąb samego siebie i postawić sobie pytanie - ,,czego ja tak naprawdę najbardziej pragnę?".
Najpierw rozeznaje się czy życie w związku czy celibat... To może być trudne - szczególnie dla mężczyzny, którego popęd seksualny jest nieustannie aktywny... Jednakowoż przy pomocy Bożej da się to rozeznać... Koniecznie trzeba też pamiętać, że żądza czy pragnienia nie są równoznaczne z powołonianiem - największym, najszlachetniejszym pragnieniem życia!
Kiedy już człowiek pozna - rodzina czy celibat - wtedy musi szukać dalej... Swego miejsca na ziemi... Tego, do czego Pan Bóg go powołał...
Pan Bóg przemawia do każdego osobiście... W języku tylko dla niego zrozumiałym... Czasem odczytanie powołania może być trudne... Ale, kto szuka, znajduje - jak naucza Chrystus. Wielu świętych nieraz też motało się w życiu... Św. Franciszek, bł. Honorat, czy bł. Anioł z Acri, który trzy razy wstępował do zakonu i z niego występował! (sic!) W końcu jednak, pozostał w zakonie i doszedł do takiej świętości, że został beatyfikowany! Oczywiście pomocna jest też Biblia - inne było powołanie i reakcje Abrahama, Mojżesza, Izajasza, Sędziów - warto to przeanalizować...
Miej ufność w Bogu, bo On pragnie Twego szczęścia i spełnienia bardziej niż Ty sam! [/b][/i]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 10:33, 19 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Dzięki Aniu...Ale mi jest bardziej potrzebny czas...Kiedyś było dla mnie jasne co powinno się robić..jak szukac powołanie..ale teraz jest zupełna pustka, życie beaz Boga ale z wiarą w niego...Nie mam depresji raczej czasem jestem na siebie zły i to wszystko...Pozdrawiam serdecznie...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 16:53, 21 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Wywiad... Świadectwo drugiej osoby jest bardzo cenne...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|